czwartek, 24 października 2013

6.

Do hotelowego pokoiku wpadły ostatnie promienie słońca. Leżeli w łóżku wśród skotłowanej, białej pościeli. Żadne z nich nie spało. Wtuleni w swoje ramiona wsłuchiwali się w miarowe bicie swoich serc. Alicja wskazującym palcem kreśliła na jego nagim torsie serduszka, uśmiechając się przy tym promiennie. On nieprzerwanie gładząc jej ramię, muskał co chwilę jej włosy.
- Jesteś cudowna. - wyszeptał. - Kocham Cię.
- ... - przekręciła głowę tak, by móc spojrzeć mu w oczy - Ja Ciebie też kocham. -
- Jestem cholernym farciarzem.
- Tak? A to dlaczego? - zalotnie przygryzła dolną wargę.
- Bo jesteś moja. I... pokazałaś mi moją krainę czarów. - założył jej za ucho niesforny kosmyk włosów, opadający na jej twarz.
- ... - w odpowiedzi zbliżyła swoją twarz do jego twarzy i z czułością musnęła jego usta. Odwzajemnił pieszczotę, która z każdą chwilą stawała się coraz bardziej zachłanna i namiętna. Dłonie Kellera, które do tej pory spoczywały na ramieniu Szymańskiej zaczęły błądzić na jej nagich plecach rozkoszując się aksamitem jej skóry. Oderwał się na chwilę od jej ust i jednym zdecydowanym ruchem przekręcił się tak, że znalazła się pod nim. Na krótką chwilę ponownie zatopił się w jej ustach, schodząc pocałunkami wzdłuż jej szyi. Każdy dotyk Kellera powodował, że jej ciało przeszywał delikatny, przyjemny dreszcz. Uwielbiał to, że tak na nią działa.
- Mmmmm - odsunęła się niechętnie od niego słysząc uporczywie dzwoniący telefon. - Maks - odsunęła go od siebie. Siadając na łóżku, sięgnęła po dzwoniące urządzenie.
- Ej... Zostaw, zostaw - złapał ją za rękę i ponownie przyciągnął do siebie.
- Maks. To może być coś ważnego. - musnęła przelotnie jego usta i odebrała połączenie. - Cześć tato - odezwała się radosnym głosem.
- ALA dziecko! Gdzie Wy jesteście?! Od godziny próbujemy się z Beatą do Was dodzwonić! Mieliście już dawno u nas być! Martwiliśmy się! - wyraźnie zdenerwowany Leon zasypał ją pytaniami.
- Przepraszam, tato... przepraszam... Byliśmy z Maksem na spacerze, potem... Zapomniałam zadzwonić... - roześmiała się czując jak Keller zaczyna tworzyć ścieżkę pocałunków na jej nagim ramieniu.
- Ala, co się tam dzieje?
- Nic! - odpowiedziała szybko i odsuwając ukochanego wyszeptała - Maaaks, nie teraz.
- Kiedy wracacie?
- Jutro, z samego... - nie dokończyła gdyż Keller zabrał z jej dłoni telefon.
- Leon? Cześć. Słuchaj, da się nam wcisnąć jutro wolne?
- No.. Dobra. Ale po jutrze oboje przychodzicie na poranny dyżur. - zgodził się od razu. Słysząc chwilę wcześniej w słuchawce roześmiany, radosny głos córki, nie potrafił odmówić Kellerowi. - I bez żadnych numerów. Przed obchodem meldujecie się u mnie.
- Tak jest szefie - roześmiał się i zakończył rozmowę.
- Ale jak to wolne? Maaaks?
- Nie podoba Ci się tutaj? - zapytał przyciągając ją do siebie.
- Jest cudownie. - przymknęła oczy i wtuliła się w tors Kellera
- To nie marudź. Muszę się Tobą nacieszyć. W Toruniu nie będzie tak miło - zaczną się dyżury...
- No doooooobra. - przygryzła zalotnie dolną wargę, po czym zamknęła jego usta pocałunkiem, oplatając jednocześnie nogami jego biodra. Jego dłoń, która do tej pory czule gładziła jej ramię stopniowo zaczęła schodzić coraz niżej, by po chwili znaleźć się na jej udzie.
- Kocham... Cię... - szeptał wprost do jej ust, między kolejnymi pocałunkami. - kocham... - Przyciągnął ją do siebie jeszcze bardziej, tak by nie dzieliły ich nawet milimetry wolnej przestrzeni. Ciesząc się sobą, swoją bliskością, a gdy po jakimś czasie nasycili sobą swoje zmysły, znowu budziło się w nich pożądanie, z którym nie chcieli i nie potrafili walczyć
.

"Kocham cię kochanie moje

Kocham cię, a kochanie moje
To polana w leśnym gąszczu schowana
Kocham cię kochanie moje
Kocham cię, a kochanie moje
To sad wiosenny, rozgrzany i senny
Kocham cię kochanie moje
To rozstania i powroty
I nagle dzwony dzwonią
I ciało mi płonie
Kocham cię"

***


Obudził się pod wpływem promyków słońca skaczących po jego twarzy. Uśmiechnął się mimowolnie czując na swoim nagim torsie ciężar. Świadomość tego, że jest tutaj z nim, że jest jego sprawiała, że czuł się najszczęśliwszym facetem pod słońcem. Odwrócił głowę tak, by móc na nią spojrzeć. Spała tak spokojnie, a jej policzki oblewały delikatne rumieńce. Mógłby patrzeć na nią godzinami. Poleżał tak jeszcze chwilę, po czym delikatnie, tak, żeby jej nie obudzić przełożył jej głowę na poduszkę. Wśród porozrzucanych na podłodze części garderoby odszukał te, należące do niego. Sprawnie się ubrał i chwilę później wyszedł z pokoju. Zszedł do recepcji, gdzie zamówił śniadanie, a następnie wyszedł z pensjonatu.
Wrócił chwilę później niosąc w dłoniach czerwoną różę. Odebrał przygotowane śniadanie i podążył w stronę pokoju. Tak jak się spodziewał Ala nadal spala. Tacę, którą trzymał w dłoniach odstawił na nocny stoliczek i zabierając z niej położoną wcześniej różę usiadł na brzegu łóżka, tuż obok śpiącej kobiety. Przyłożył aksamitne płatki róży do jej nagiego ramienia, gładząc je po całej długości. Pod wpływem subtelnego dotyku, delikatnie zamruczała. Poprowadził płatki wzdłuż jej szyi, a następnie zatrzymał się na lekko zarumienionym policzku. Muskał go delikatnie przez chwilę, wywołując tym samym rozkoszny uśmiech na jej twarzy, nie spała, jednak dalej miała przymknięte oczy. Zbliżył różę do jej ust, przesuwając płatkami to jej wargach. Rozchyliła je delikatnie z nadzieją, że za chwilę poczuje ciepło jego ust. Widział doskonale, że czeka pieszczotę, ale zamiast obdarować ją wyczekiwaną pieszczotą, nadal muskał jej usta płatkami róży. Zniecierpliwiona otworzyła zaspane oczy.
- Dzień dobry Kochanie - dopiero teraz zbliżył się do niej i pocałował ją czule w usta.
- Mmmm... Bardzo dobry - wymruczała lekko ochrypłym od snu głosem.
- Jak się spało? - spytał z uśmiechem na ustach, który ona po chwili odwzajemniła.
- Krótko. - odpowiedziała od razu.
- Żałujesz? - zapytał, obserwując skaczące w jej oczach iskierki.
- Nieeee. - odparła przygryzając dolną wargę.
- ... - w odpowiedzi uśmiechnął się zadziornie. Przelotnie musnął jej usta i sięgnął po tacę ze śniadaniem. - Przygotowałem śniadanko. - poczekał aż usiądzie i położył tackę na jej nogach. Zjedli karmiąc się wzajemnie, sprawiając sobie tym mnóstwo radości.
- Maaaaaks - odsunęła go od siebie - Popatrz jak nakruszyliśmy - dodała, otrzepując się z okruszków.
- Aż tak Ci to przeszkadza? -ponownie zbliżył się do niej, i zaczął tworzyć ścieżkę pocałunków na jej szyi. Poddała się pieszczocie, przechylając głowę do boku, śmiejąc się przy tym tak radośnie. Dopiero po chwili opamiętała się i przerwała jego pieszczoty.
- Maaakssss. - ujęła jego twarz w swoje dłonie - Czy my nie powinniśmy iść na plażę?
- Pięć minut nas nie zbawi.
- Pięć minut? - dopytała rozbawiona i złożyła pocałunek na jego ustach.
- Może być i dziesięć - przygryzł jej dolną wargę.
- Wariat... Zboczeniec... - mówiła między kolejnymi pocałunkami, które z każdą chwilą stawały się coraz bardziej zachłanne i namiętne.



"Kocham cię kochanie moje
Kocham cię, a kochanie moje
To oczy twoje we mnie wpatrzone
Kocham cię kochanie moje
Kocham cię, a kochanie moje
To tęsknota nieskończona
Kocham cię a kochanie moje
To rozstania i powroty
I nagle dzwony dzwonią
I ciało mi płonie
Kocham cię


Kocham cię kochanie moje
Kocham cię, a kochanie moje
To przypominanie pierwszej pieszczoty
Kocham cię kochanie moje
Kocham cię, a kochanie moje
To noce z miłości bezsenne


Kocham cię kochanie moje
To rozstania i powroty
I nagle dzwony dzwonią
I ciało mi płonie
Kocham cię"

6 komentarzy:

  1. Miło było przeczytać kolejną notkę. szkoda że tak rzadko, ale z drugiej strony dobrze, że w ogóle piszesz :) Już chętnie przeczytałabym kolejną. Codziennie mogłabym czytać Twoje notki. Ciekawa jestem Twojego pomysłu na to opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. A już się trochę bałam, że rzucisz bloga jak większość Lekarzowych blogerek... Strasznie się cieszę, że piszesz! :) Przyjemnością jest czytać Twoje notki i oczywiście już czekam na kolejną!

    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie, bloga nie porzucę. To taka moja odskocznia, mój świat <3
      A kolejna część już się tworzy, ale kiedy będzie nie potrafię powiedzieć.

      Pozdrawiam
      I dziękuję :)

      Usuń
  3. Jak słodko i całuśnie. :) Oby tak dalej. :)
    / Emi

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy następna część, nie mogę się doczekać. :-)

    OdpowiedzUsuń